Wszechwiedzący (PL)

autor: Maxime (Polska)

Deep in my heart there’s a fire burning hot

Deep in my heart there’s desire before a start

I’m dying in emotions

Czasem się zastanawiam, czy ty tego nie czujesz.

Przecież jesteśmy tacy sami. Powierzchownie może wydajemy się być różni, jednak w głębi duszy jesteśmy identyczni.

Spójrz mi w oczy. Co możesz z nich wyczytać? Wszystko.

Moje myśli, moje emocje, moje uczucia, moje nastroje… Czytasz z nich jak z otwartej księgi. Wiesz wszystko, bo sam to przeżywasz. Jesteś moim odbiciem lustrzanym.

Czemuż więc nie potrafisz dostrzec tego nowego uczucia? Tego, którego nie powinno w ogóle być? Nie czujesz tego? Nie widzisz?

Gdzie się podziało moje odbicie lustrzane? Czy to wszystko się zmieniło, nie umiesz już spojrzeć w głąb mojej duszy i wiedzieć, jak wielkim uczuciem cię darzę?

A jednak. Gdy się smucę, ty też się smucisz.

Gdy się raduję, ty też się radujesz.

Czyli… kochasz mnie też tak bardzo jak ja ciebie? Może i kochasz; ale czy też w taki sposób co ja ciebie?

Czasem wydaje mi się to wszystko bez sensu. Mimo wszystko, nadal jesteś chłopakiem. Nadal jesteś moim własnym bratem…

Skąd więc zrodziły się te uczucia? Czemu, gdy cię widzę, moje serce szybciej bije? Czemu się wtedy czuję, jakbym miał na skrzydłach odlecieć prosto do nieba? Czemu na samą myśl o tobie motyle w moim brzuchu tańczą zmysłowe tango?

Sam nie wiem, co o tym myśleć. Teoretycznie, to jest chore. Powinienem się leczyć.

Ale to tylko teoria i wieczne gadanie innych! Czemu nie być innym? Muszę być taki jak wszyscy?

Powiedz mi, czy miłość do ciebie to jest grzech? Czy to zabronione?

– Tom? – szepczę do ciebie, a ty unosisz głowę znad kolejnej butelki piwa. Patrzysz na mnie takim wzrokiem, że czuję się oszołomiony. Nagle czuję, że boli mnie głowa – nie wiem, czy to od alkoholu, czy z przejęcia… Szybko chwytam twoją dłoń, po czym zaczynam płakać. Jak małe dziecko.

– Tom… – powtarzam, nie panując już w ogóle nad sobą. – Ja nie umiem sobie już z tym poradzić!

Patrzysz na mnie z przejęciem. Dawno się takie coś nie wydarzyło. Jesteś zdziwiony, a zarazem wystraszony. Widać, jak bardzo chcesz mi pomóc. Jedynie nie wiesz, jak…

– Bill, co się dzieje? – pytasz z czułością, kładąc twoją dłoń na mój policzek. Jestem tak rozpalony, że nawet nie czuję jej ciepła. Wyrównuje się z tym mojej twarzy. Czuję się jak w piekarniku. Zaczynam się pocić, a twoja dłoń powoduje u mnie dreszczyki emocji. Obracam głowę. Sytuacja mnie przerasta. Dawno nie czułem się tak… szczęśliwy. Płaczę jeszcze bardziej.

– Bill – szepczesz znów i głaszczesz mnie po twarzy. – Nie płacz…

– Czuję się podle! Zwariowałem, jestem nienormalny… Pomóż, powiedz mi, co się dzieje. Pomóż mi zrozumieć świat! To jest takie… pokręcone, to całe!

Patrzysz na mnie z uwagą, zaciskając usta w cienką linię. Z uwagą śledzę każdy twój gest, każdy twój ruch. Czuję się beznadziejnie, wiem, że moje życie dosięga dna. Zarazem jednak… Pojawiają się inne uczucia. Radość. Szaleństwo.

Miłość.

Ten zakazany owoc.

– Bill – szepczesz, przybliżając się twarzą do mojej. Zaczyna mi się kręcić w głowie. Czuję twój ciepły oddech odbijający się o mój policzek. Dłonią ocierasz łzy w kącikach moich oczu, uśmiechając się promiennie. Twoja radość nie pozostaje mi obojętna; jak zwykle, widząc ciebie w takim stanie, muszę też złagodnieć.

W końcu dzieje się to, czego się już przez ten cały czas obawiałem. Ale czy to na pewno była obawa? Nie było to przypadkiem… pragnienie?

Dotykasz delikatnie swoimi ustami moje. Moje ciało przeszywa tysiące dreszczy, jak ostre strzały, które atakują moje rozpalone serce. Oblewa mnie kolejna fala gorąca. Jest duszno, jesteś tak blisko… za blisko…

Zaskakuje mnie fakt, że ty to zrobiłeś. Ty, nie ja. Nie ja zacząłem ten pocałunek, nie ja do niego doprowadziłem. Czyli jednak czujesz to samo, co ja? Masz te same chęci? Te same pragnienia?

Obejmuję cię w talii i mocno przyciskam swoje spierzchnięte wargi do twoich, ostatni raz spoglądam w twoje kasztanowe oczy. Potrafię w nich odczytać strach, a zarazem radość. To piękne uczucie, widzieć cię w takim stanie. Czuję się wtedy taki… wszechmogący. Jakbym mógł zrobić w tej chwili wszystko, cokolwiek, na co mam ochotę…

Zatapiasz się w moich ustach. Rozkoszujemy się chwilą. Jestem tak przejęty sytuacją, że nie umiem nawet określić dokładnie smaku tego pocałunku. Jest słodki, ale zarazem gorzki. Zakazany.

Cały czas mam poczucie, że robię coś złego. To nie jest przecież normalne, że brat całuje się z bratem! To jest kazirodztwo, coś zabronionego. Tego nie powinno być.

Czemu więc jest?

Czemu?!

Potrafisz udzielić mi odpowiedź na to dręczące mnie pytanie? Co doprowadziło do tego, że zrodziły się w nas te uczucia?

Po chwili, spłoszeni, odrywamy się od siebie. Nie jesteśmy jeszcze na to gotowi. To takie szalone, dziwne, zbyt trudno to pojąć…

Czuję się lekko zawiedziony że to przerwaliśmy, co widzę też po tobie. Z głośnym i szalonym biciem serca chwytam twoją dłoń i mocno ją ściskam. Będzie dobrze. Damy radę.

Najpierw zdobędziemy razem cały świat, a potem wspólnie przetrwamy aż do jego końca. Przecież tak dużo udało nam się razem! Gdyby nie ty, nie byłoby naszego zespołu. Jesteśmy więc w pewnym sensie zależni od siebie. A teraz to będzie tylko lekka zmiana tego głębszego sensu!

Będzie dobrze, próbuję sobie wmówić. Musi być. Zawsze było, więc też nie przestanie. Już tak dużo osiągnęliśmy, że nie potrafię przestać wierzyć w to, że marzenia się spełniają i nie można ich zburzyć.

Razem zdobędziemy to nasze nowe marzenie!!!

– Dziękuję, za pocieszenie – szepczę cicho i śmieję się. Ty się dołączasz. Kocham twój śmiech, ubóstwiam, gdy się radujesz. Nie potrafię inaczej. To jest ze mną. Nadal jesteś moim odbiciem lustrzanym.

Od zawsze jesteś tą moją drugą połówką. Teraz też, w zmienionym sensie. Byłeś, jesteś i będziesz cząstką mnie. Jedna dusza w dwóch ciałach. Jedno, wspólne, bicie serca.

Jedna rzecz mnie w tym całym ale tak bardzo ciekawi… skąd wiedziałeś, że właśnie tego potrzebuję? Mogłeś – jak zwykle – powiedzieć „Olej to!” i – jak zwykle – to by nic nie pomogło.

– Ja wszystko wiem – mrużysz oczy i mówisz tajemniczo, jakbyś potrafił czytać mi w myślach.

Czasem naprawdę się zastanawiam, czy nie umiesz.

Może tak?

autor: Maxime

One thought on “Wszechwiedzący (PL)

Napsat komentář

Vaše e-mailová adresa nebude zveřejněna. Vyžadované informace jsou označeny *

Verified by ExactMetrics